O japońskim słów kilka

Moje spostrzeżenia i polecajki po 8 miesiącach od rozpoczęcia nauki japońskiego

Anna Brzezina

9/16/20244 min czytać

Na początku tego roku postanowiłam rozpocząć naukę japońskiego. Po 8 miesiącach chciałabym się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami, polecanymi źródełkami (nic tu nie jest sponsorowane, jak o czymś wspominam, to dlatego, bo mi się spodobało) i ogólnymi wrażeniami.

Na początek - dlaczego?

Po co mi japoński, skoro byłam w trakcie kończenia filologii hiszpańskiej z włoskim, a po niemiecku mówię od dziecka? Przecież powinnam dociągnąć te wszystkie języki do poziomu natywnego, prawda? Nie dziękuję, nie mam na to siły. Po kilku latach uczenia się i posługiwania się dwoma językami romańskimi (i przez bardzo krótki okres trzecim - francuskim) zaczęło nudzić mnie to, jak bardzo są one podobne. Inne języki europejskie, no cóż... Mając w bazie znajomość hiszpańskiego, angielskiego, niemieckiego i polskiego, reszta też nie jest jakimś wielkim wyzwaniem (pomijam fiński, estoński i węgierski należące do rodziny ugrofińskiej oraz baskijski będący być może językiem izolowanym, na które jeszcze przyjdzie czas). Nagle poznając słowo we włoskim, jestem w stanie je znaleźć też w angielskim, niemieckim, polskim… I to zaczęło mnie nudzić. Dlatego stwierdziłam, że czas na wyzwanie. Padło na japoński ze względu na jego trzy systemy pisma. A pisanie, czy czasami wręcz kaligrafowanie mniej typowego pisma mnie odpręża, także wybór był prosty.

Kilka informacji o japońskim

Według informacji podanych w artykule na Babbel.com w 2021 roku na świecie japońskim posługiwało się 130 mln użytkowników.

Język ten posiada 3 systemy pisma: hiraganę, katakanę i kanji. Hiragana i katakana są sylabariuszami, co oznacza, że pojedynczy znak odpowiada za sylabę, a nie głoskę, jak w przypadku alfabetu. Co przy ich nauce jest bardzo wygodne, to że kształtują tabelkę podobną do tabliczki mnożenia. Pierwsza kolumna to samogłoski あいうえお / アイウエオ (a, i, u, e, o), następnie mamy kolumnę “k”, co oznacza, że dokładamy do samogłosek “k” i otrzymujemy: かきくけこ / カキクケコ (ka, ki, ku, ke, ko) i tak dalej, przez kolejne kolumny “s”, “t”, “h”, “m”, “r”.

Hiragana służy do zapisu słów japońskich i partykuł, a katakana do zapisu słów pochodzenia obcego, nazw zwierząt, zagranicznych imion.

Mamy też Kanji, które są tak naprawdę chińskimi znakami - tutaj jeden znak nosi w sobie całe znaczenie, albo i kilka różnych. Przykład:

  • 何人 (Nannin) ilu ludzi

  • 何人 (Nanijin) jakiej narodowości

A Japończycy, żeby się nie nudzić, używają wszystkich trzech systemów na raz, mieszając je w jednym zdaniu, które, co więcej, nie zawiera spacji.
私は学生です。(Watashi wa gakusei desu.) — “Jestem studentką.”

Czy istnieje coś piękniejszego? chlip

Plan działania

Nie zależało mi na jak najszybszym dojściu do komunikatywnego posługiwania się tym językiem. Dałam sobie pół roku na hiraganę, pół roku na katakanę i następnie zakładałam przejście do nauki z książką i wejście nieco głębiej w kanji. Teraz we wrześniu jestem już w trakcie nauki katakany i wszystkie znaki (heh) na niebie i ziemi wskazują, że lada chwila wezmę się za książkę, bo japoński niesamowicie mnie wciągnął.

Źródełka

Na początek te do nauki hiragany i katakany.

  1. Tofugu: https://www.tofugu.com/japanese/learn-hiragana/
    Świetne źródło, jeśli znamy angielski. Uczy jak sprawnie zapamiętywać i odczytywać znaki hiragany dzięki użyciu mnemotechnik. Przykład: き → czytamy “ki”, a co również się tak czyta? “Key” → klucz, który zresztą ten znak przypomina.

  2. Skritter: https://skritter.com
    Zawiera darmowe zestawy fiszek do nauki hiragany, katakany i nie tylko. Pozwala nauczyć się pisania znaków, również wykorzystuje mnemotechniki, dodaje słówka, które można złożyć już z kilku poznanych znaków.

  3. Duolingo: https://www.duolingo.com
    Ach, ukochana przez wszystkich zielona, agresywna sowa. O ile mam co do tej aplikacji mieszane uczucia (przyjemnie wspomaga naukę, ale na pewno nie wystarcza do osiągnięcia biegłości, tak jak twierdzą twórcy), tak tryb uczenia się znaków jest całkiem fajnie skonstruowany, tym bardziej, że uczymy się ich losowo, a to podstawa, żeby umieć je potem sprawnie odczytywać w tekście.

  4. “Hiragana od podstaw” oraz “Katakana od podstaw” Barbary Szacoń-Wójcik z Azjatyckich Języków: https://azjatyckiejezyki.pl/zeszyt-cwiczen-hiragana
    Dostępna w wersji papierowej i e-booku, świetnie uczy pisania znaków wykorzystując metodę, którą każdy z nas przeżył w szkole - pisanie po śladzie. Gdy już przejdziemy przez całą tabelkę, czekają na nas ćwiczenia utrwalające, dzięki którym nabieramy płynności z tymi wszystkimi znaczkami.

W przypadku kanji, znalazłam portal WaniKani (https://www.wanikani.com/), który chwali się, że jego celem jest nauczenie nas 1700 znaków kanji i 5000 słów w okresie 1-2 lat. Z kolei jeśli chodzi o książkę, zainwestowałam w często polecaną serię Minna No Nihongo, która składa się z podręcznika napisanego 100% po japońsku, książki z tłumaczeniem na angielski, która zawiera tłumaczenia słownictwa, dialogów i notek gramatycznych oraz zeszytu ćwiczeń do utrwalenia wiedzy. Jak ten zestaw będzie się sprawdzać, dowiem się już niebawem.

Zainteresowani japońskim? A może już się uczycie i macie swoje sprawdzone źródła i metody? Pierwszej grupie polecam chociaż spróbować, bo to bardzo ciekawa i wciągająca przygoda, drugiej natomiast chcę tylko powiedzieć - Nie poddawajcie się! Wkrótce będę mogła do Was dołączyć i porozmawiać!